Dlaczego zrezygnowałam z farbowania włosów?
Witam!Od 10 miesięcy nie farbowałam włosów, mój kolor nie wygląda za ciekawie, jest wypłowiały, w każdym świetle wygląda inaczej a na głowie mam kilka rożnych odcieni, do tego 16-18 cm to mój kolor naturalny – ciemny blond, który oczywiście nigdy mi się nie podobał, dlatego od skończenia gimnazjum zaczęłam je farbować.
Wiadomo, że włosy są dla nas a nie my dla włosów, jednak mimo wszystkich "za" przestałam farbować włosy, przede wszystkim z dwóch ważnych powodów: moje włosy były suche, zniszczone i osłabione, a do tego przez farbowanie chemicznymi farbami zaczęły mi wypadać, początkowo ścięłam włosy (ponad ½ długości) i farbowałam je nadal, jednak włosy nie przestały wypadać, wykluczyłam inne czynniki i postanowiłam definitywnie odstawić farby drogeryjne.
Od momentu kiedy nie farbuje włosów czyli od września 2013 do dziś, moje włosy odżyły, są znacznie
mocniejsze, odbudowałam ich strukturę, są gładkie i miękkie. A do tego przez stymulowanie skóry głowy wcierkami urosło mi dużo nowych włosów, nawet tam gdzie wcześniej ich nie było np. na zakolach.
Oczywiście
wiem, że nie tylko farbami chemicznymi można farbować włosy, chciałabym
wypróbować hennę, jednak ma jeden minus
ma ograniczoną paletę kolorów i bałabym się kombinować z blondem. Mój
wymarzony kolor to ciemny miodowy blond. Dość długi czas malowałam włosy na ciemny
brąz i mam już dość brązów a blond będzie bardziej zbliżony do mojego
naturalnego koloru. Jednak mam jeszcze resztki ciemniej farby na wierzchniej warstwie
i jaśniejsza farba mogłaby ich nie pokryć równomiernie, do tego zapuszczam włosy i stosuje różne metody na przyspieszenie porostu, wiec nie chce malować co miesiąc odrostów.
Moim celem nie jest powrót do naturalnego koloru, ale na razie nie chce znów ich osłabiać chemiczną farbą a różnica między stanem mojej skóry głowy z chwili obecnie i sprzed roku jest naprawdę ogromna, żadnych strupów, łupieżu a co najważniejsze wypada mi coraz mniej włosów.
Przed farbowaniem (które wykonam na pewno u fryzjera) chciałabym zapuścić włosy chociaż do łopatek a na razie nadal będę miała mój średni blond z wypłowiałym jasnym brązem plus czerwone refleksy na słońcu :)
Moim celem nie jest powrót do naturalnego koloru, ale na razie nie chce znów ich osłabiać chemiczną farbą a różnica między stanem mojej skóry głowy z chwili obecnie i sprzed roku jest naprawdę ogromna, żadnych strupów, łupieżu a co najważniejsze wypada mi coraz mniej włosów.
Przed farbowaniem (które wykonam na pewno u fryzjera) chciałabym zapuścić włosy chociaż do łopatek a na razie nadal będę miała mój średni blond z wypłowiałym jasnym brązem plus czerwone refleksy na słońcu :)
Pozdrawiam :)
Na szszczęście nigdy nie przyszedł mi do głowy pomysł farbowania włosów :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze :) Jak się raz zacznie nie jest łatwo przestać, jeszcze jak pomaluję się o 2 lub 3 tony ciemniejsze niż swoje..
UsuńMnie ciągle kusi powrót do farbowania chemicznego (henna wypłukała się z moich włosów po tygodniu, za drugim razem nawet szybciej), ale wiem, że prędzej czy później znów będę tego żałować. Nie wiem dlaczego, ale moje włosy bardzo źle reagują na farby chemiczne. Dokładnie widzę linię, gdzie zaczynają się odrosty - nad nią włosy są niskoporowate, lśniące, gładkie, uwielbiają nawet olej kokosowy, a pod nią suche, puszące się, wiecznie łamliwe. Kiedyś myślałam, że loki tak po prostu mają, teraz już widzę, że owszem, mają, ale tylko wtedy, gdy katuję je prostownicą, suszarką z gorącym nawiewem, rozczesywaniem na sucho i farbami chemicznymi właśnie. I sama już nie wiem, czy lepiej dobrze czuć się w kolorze i ratować loki na każdym kroku, czy dać im rosnąć w zdrowiu i szczęściu. W końcu to tylko włosy, odrosną. Z drugiej strony - to aż włosy...
OdpowiedzUsuńWłosy kręcone chyba są jeszcze trudniejsze w pielęgnacji... Myślę, że skoro farba chemiczna źle wpływa na stan Twoich włosów to chyba nie warto wracać do tego sposobu farbowania, trzeba dać włosom trochę odpocząć a na pewno się nam za to odwdzięczą. Ja po 10 miesiącach bez farby naprawdę widzę efekty, ale niestety nie obeszło się bez ostrego ciecia. Teraz dwa razy w tygodniu robię maseczki nawilżająco-regenerujące i włosy wracają do zdrowia.
Usuń